Forum Świat Anime&Mangi, a szczególnie wariatów xD! Strona Główna Świat Anime&Mangi, a szczególnie wariatów xD!
World Anime & Mangi - otwórz oczy i zobacz inny świat...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zgłoszenia ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat Anime&Mangi, a szczególnie wariatów xD! Strona Główna -> RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konar
Fan



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z Nikąd...

PostWysłany: Pią 23:07, 02 Gru 2005    Temat postu:

Cóż czas na wejście :]

AMEN


Noc. Najlepsza... i jedyna... przyjaciółka. Jedyna m a t k a. Ciemność zawsze dawała im schronienie. W mroku żyli, modlili się i spełniali swój najważniejszy obowiązek. Dążyli do najwyższego celu. Ale aby go dopiąć musieli przeżyć... Przeżyć wiele lat, może nawet stulecia. Nie mogli sobie pozwolić na śmierć. Nie, zanim wypełnią przepowiednię. Ale... jak osiągnąć nieśmiertelność? Czy jest inne wyjście...?

Aerith powoli uniosła głowę. Jej wzrok przeniósł się z ciężkiej książki na twarze jej braci i sióstr, po czym powrócił na pożółkłe stronnice. Od kilku godzin odprawiała Rytuał. Jej oczy, choć przystosowane do odczytywania drobnego, pełnego zawijasów pisma, bolały niezmiernie. Widziała niemal podwójnie, ale nie mogła przerwać. W końcu i tak już kończyła. Zdążyła już zachrypnąć, więc cicho odkaszlnęła. Kilka osób spojrzało na nią obojętnie. Kapłanka wypowiedziała dźwięcznym głosem ostatnie słowa wprowadzające. Podniosła leżący przed nią sztylet, którego złota rękojeść wysadzana była topazami. Wszyscy zrobili to samo. Zebrani spojrzeli w milczeniu na wąski, dwumetrowy ołtarz ofiarny. Coś na nim leżało... A raczej ktoś. Postać owinieta była czarnym jedwabiem, więc nie sposób było stwierdzić, kim jest... Jednak po rozmiarach można by sądzić, że napewno nie jest to dorosły. Nagle słaby promień światła, przebijający się przez ciemne zasłony za Aerith, zgasł. W sali zapanowała kompletna ciemność. Aerith z kocim wdziękiem skoczyła ku ołtarzowi. Była szczupła i zgrabna, w złocistej, zwiewnej szacie i z pomarańczowymi włosami przypominała płomień. Całe jej ciało pokryte było srebrzystym pyłem. Dziewczyna wyciągnęła przed siebie sztylet. Jej towarzysze natychmiast poszli w jej ślady. Aerith szybko opuściła rękę, zagłębiając ostrze w ciele ofiary. Wyjęła je, całe zakrawione i odsunęła się na bok. Z kolei następna postać pochyliła się nad ołtarzem. Czarnowłosa wbiła swój sztylet w ofiarę, a wszyscy zebrani podeszli bliżej i kolejno powtarzali tę samą czynność. Gdy skończyli, rudowłosa przemówiła:
-Niech ogień życia tej niewinnej istoty otworzy przed nami zamkniętą bramę- chociaż jej głos był cichy i melodyjny, wszyscy doskonale ją słyszeli. Nagle z miejsc, w które zagłębiły się ostrza, zaczął sączyć się dym. Twarze osób, które nie wykazały ani śladu emocji podczas barbarzyńskiego obrzędu, teraz rozjaśnił uśmiech. Rozległy się szepty. Mgła pochłonęła wszystko...

Yugi obudził się gwaltownie. Śnił mu się koszmar... tak realny! Wydawało mu się, że stał obok i patrzył na krwawy rytuał... Co gorsza, czuł, że dokonany on został dla niego. Wstał z łóżka i spojrzał przez okno; miał ochotę z kimś o tym pomówić, ale jednocześnie wiedział, że nikt go nie zrozumie. Przyjaciele próbowali by tylko pocieszyć go, mówiąc "to tylko sen, nie przejmuj się tym..." Ale on zdawał sobie sprawę, iż to coś innego. Jeszcze chwilę wyglądał przez okno. Po ścianie naprzeciwko, ktoś mazał sprejami. Yugi nie lubił huligaństwa, jednak stał spokojnie, przyglądając się tylko.
-Jutro rano sprawdzę, co tam napisali- mrukną do siebie i polożył się do łóżka, jednak nie zasnął. Za każdym razem, gdy zamknął oczy, widział brutalne sceny i czuł zapach przelanej krwi.

Gdy wybiła godzina siódma, wstał, powoli przecierając zmęczone oczy. Nie zmrużyl ich przez całą noc. Ubrał się szybko i zjadł sniadanie, jak każdego ranka. Gdy wychodził do szkoly, popatrzył na wielki, czerwony napis na murze:
'Wróć do nas Faraonie'
Jednak nie było to zwykłe graffitti... Napisane zostało krwią...

Czarnowłosa dziewczyna szła przez ulicę. Niebieskie oczy były zakryte przez czarne okulary przeciw słoneczne a blada cera podkreślała czerwień ust. Dziewczyna była wysoka i dobrze zbudowana ( LOL XD - dop. Konar ). Na sobie miała czarną bluzkę na ramiączkach i ciemne jeansy oraz obuwie sportowe, tego samego koloru. Oprócz tego miałą jeszcze skórzany płaszcz sięgający kolan.
Szła ulicą uśmiechając się. Jej misja była prosta i bardzo jej się podobała.
- Pozbyć się dzieciaka dla wiecznego życia mojego Faraona - pomyślała śmiejąc się cicho. Schowała się za rogiem przypatrując się Yugiemu. Podeszła do niego i lekko dotknęła. Chłopak odwrócił się natychmiast i dostał w buźkę ( sytaramy się wyrażać ładnie - dop. Konar ) poczym stracił przytomność.
- To wszysko? - tajemnicza postać była zdezorientowana. Po chwili przerzuciła sobie chłopaka przez ramie i pobiegła boczną uliczką.
- Mam go - szepnęła do komórki. Melodyjny głos szybko jej odpowiedział:
- przywieź go .
Czarnowłosa siadła na czarno-czerwony motor czekający za rogiem a chłopaka położyła sobie na kolanach. Odpaliła maszynę i ruszyła.

Po chwili znalazła się przed wielkim budynkiem. Parę kobiet podeszło do niej i zajęło się chłopakiem
- Ostrożnie - warknęła.
- Tak jest Siostro Arlyn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerith
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z Raju

PostWysłany: Sob 23:00, 03 Gru 2005    Temat postu:

Aerith przyglądała się sobie w lustrze, poprawiając włosy. Ubrana była w strój 'tutejszy', to znaczy w białą sukienkę w złote kwiaty bzu, białe buty na obcasie, sięgające nad kolana i białe rękawiczki. Na szyi zawiesiła złoty krzyż angh, zdjęła z uszu część kolczyków. Zostawiła tylko jedną parę. Złote z rubinami. Starała się wyglądać jak najbardziej przyszłościowo, więc zmieniła makijaż na jaśniejszy. Nic jednak nie mogło zamaskować szczegółów jej urody - złotych źrenic, przywodzących na myśl oczy kota lub żmiji, czy długich włosów, których, zgodnie z zasadą zakonu, nie mogła ściąć. Sięgały jej do ziemi i zmuszona była upinać je tak, iż wydawały się opadać tylko do ud. Zdawała sobie sprawę, iż uważny obserwator wyłowi te detale. Ale w tych czasach ludzie nie potrafili patrzeć, zdążyła się już o tym przekonać. A ci, którzy potrafili - nie musieli przecież żyć. Każdy problem można rozwiązać... Aerith otrząsnęła się z zamyślenia, słysząc otwierające się drzwi. Obróciła się, zakrywając lustro purpurową tkaniną. Przy wejściu do pomieszczenia stała jej siostra.
Arlyn zaśmiała się.
- Poprawki skończone? - spytała, uśmiechając się. Zamknęła drzwi wchodząc do pokoju i usiadła na łóżku.
- Mam nadzieję, że opiekę nad Faraonem powierzyłaś najlepszym z nas - zaczęła od razu.
- Owszem. Zaufani ludzie, napewno wszystko będzie w porządku. Nie mamy się czym przejmować - uspokoiła ją rudowłosa - miałaś z nim jakieś problemy? -
- O dziwo, żadnych. To nie było zabawne - westchnęła czarnowłosa.
- Nie martw się. Jeszcze się zabawisz, gdy nadejdzie odpowiedni czas... właściwie, cieszę się, że przyszłaś. Musimy porozmawiać - twarz Aerith spoważniała.
- Słucham Cię - zainteresowała sie czarnowłosa i ściągnęłą swoje okulary odsłaniając ciekawskie, niebieskie oczy.
- Zapory nie zadziałały. Mówiłam ci, że mogą nie utrzymać całej mocy zaklęcia w budynku. Czar uderzył w kilku miejscach i przeniósł razem z nami kilka osób - wyjaśniła obojętnym tonem kociooka.
- Między innymi ? - Arlyn nie wyglądała na spokojną. Zacisnęłą pięści czekając na dalsze słowa - Są dla nas zagrożeniem?
- Wśród tych osób jest kapłanka naszyjnika Isis. Sama odpowiedz na swoje pytanie - Aerith znów odsłoniła lustro i utkwiła w nim wzrok.
- Isis? Mhm - dziewczyna uśmiechnęła się - jak narazie zero problemów. Z naszyjnikiem może się nam przydać, co ty na to?
- Uwielbiam twój tok myślenia. Opętać ją? - upewniła się rudowłosa, nie odrywając wzroku od gładkiej tafli, poczym zmarszczyła brwi. Powierzchnia lustra nie odbijała już wcale pokoju sióstr. Zamiast tego, pojawiły się w niej zamglone postaci. Cienie. Nie sposób było odgadnąć, czyje. To znaczy, normalny człowiek nie potrafiłby tego zrobić... - ostrzega nas... -
- Możesz wyczytać przed czym? Opętać... Najpierw można spróbować po dobroci... - westchnęła niesbieskooka - nie możemy dawać "złego świadectwa ". Faraon by się zdenerwował gdyby wiedział jak ściągamy lud do jego królestwa...
- O czym się nie dowie, to go nie zaboli - odparła melodyjnie Aerith. Nie lubiła wspominać faraona. Przesunęła dłonią przed lustrem - te osoby... to ostrzeżenie. Dla ciebie - wyjaśniła. Nagle jej źrenice rozszerzyły się - nie ważne - powiedziała szybko.
- Jak nie ważne? - Arlyn wstała i spojrzała w lustro - Co mi grozi?
W pokoju zapadło milczenie, ktore zaczynało czarnowłosej działać na nerwy
- Co lustro mówi?- spytała jeszcze raz siląc się na spokój.
- Pokazuje osoby, których powinnaś się wystrzegać. Ja... nie widzę twarzy - kociooka zdawała się coś rozważać. W końcu zdecydowała się - po prostu unikaj wszelkich blondynów, dobrze? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat Anime&Mangi, a szczególnie wariatów xD! Strona Główna -> RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin